Dowody oraz wyjaśnienia obalające poszczególne argumenty zwolenników teorii spisku pochodzą ze strony Philipa Plaita -
www.badastronomy.com, za zgodą autora strony, któremu pragnę w tym miejscu serdecznie podziękować.
Kilka dni temu oglądałem w telewizji francuski film dokumentalny dotyczący materiałów zdjęciowych programu Apollo, a w szczególności misji Apollo 11. Autorzy programu dali w nim wyraźnie do zrozumienia że NASA miała jakoby przygotować cały materiał zdjęciowy misji Apollo 11 w specjalnie do tego celu przygotowanym studiu na Ziemi. Twórcy programu sądzili iż Amerykanie rzeczywiście wylądowali na Księżycu, ale niestety nie udało im się wykonać ani jednego udanego zdjęcia. Przyczyną tego miały być między innymi zbyt duże róznice temperatur panujących na powierzchni Księzyca. Cała teoria wydaje się być jeszcze bardziej nieprawdopodobna gdy dowiadujemy się że cały materiał zdjęciowy z wyprawy Apollo 11 miał być rzekomo przygotowany przez znakomitego i popularnego reżysera - Stanleya Cubricka. Miał on to tego celu wykorzystać studio w którym nakręcał
Odyseę Kosmiczną 2001. Sam film był zręczną manipulacją i dowodem jak łatwo zwieść ludzi przy użyciu odpowiedniego montażu i wstrząsających środków przekazu.
Od tego programu niedaleko już do tak zwanej Apollo Hoax Theory - czyli teorii spisku której to co odważniejsi orendownicy twierdzą że nigdy nie doszło do lądowania człowieka na Księżycu, a cały program Apollo był największą misyfikacją XX wieku.
Podobna sytuacja przedstawiona została w doskonałym filmie science-fiction
Capricorn 1 (1978), w którym to reżyser Peter Hyams przedstawia lądowanie na powierzchni Marsa i pierwsze kroki człowieka na jego powierzchni, tyle że rejestrowane w hangarze wojskowym gdzieś na południu Stanów Zjednoczonych. Film dotyczy spisku do jakiego posunąć mógłby się Rząd oraz agencja kosmiczna w celu upozorowania lądowania oraz pierwszych kroków człowieka na powierzchni Marsa gdyby coś nieoczekiwanego wydarzyło sie podczas lotu.
Film ten stał się inspiracją i sygnałem alarmowym dla zwolenników teorii spisku, którzy po ponad trzydziestu latach nie chcą uwierzyć w lądowanie człowieka na Księżycu.
Zwolennicy Teorii Spisku (których od tej pory bądę określał skrótem: ZTS) przytaczają kilka dowodów potwierdzających swoją teorię. Oto kilka z nich.
Jak już wcześniej wspomniałem, przedstawiony tu materiał pochodzi ze strony
www.badastronomy.com, której autorem jest Philip Plait, doktor astronomii, obecnie pracujący na wydziale fizyki i astronomii Uniwersytetu Sonoma. Philip Plait nie jest pracownikiem NASA, tak więc wszystko to co umieszcza na swojej stronie nie jest oficjalnym stanowiskiem NASA. Przedstawione przez niego dowody w naukowy lecz dostępny sposób obalają Teorię Spisku (Apollo Hoax Theory), której zwolennicy twierdzą iż nigdy nie doszło do wylądowania człowieka na Księżycu.
Doskonałe zdjęcia, którą mogą pomóc w zrozumieniu problemu, znajdują się na stronie autorstwa Iana Goddarda -
www.iangoddard.net , a także
www.apollo-hoax.co.uk/strangeshadows.html. Zachęcam do lektury.
Jednym z najistotniejszych i najczęściej wspominanych dowodów jest brak gwiazd na fotografiach wykonanych przez astronautów programu Apollo podczas spacerów po powierzchni Księżyca. W próżni niebo jest czarne i przejrzyste, tak więc gdzie podziały się gwiazdy? Jest to najpopularniejszy i najważniejszy dowód jaki podają zwolennicy teorii spisku. Twierdzą oni że jeśli na Ziemi w bezchmurną noc widać gwiazdy, to tym bardziej powinno je być widać na Księżycu. Zapominają jednak o tym, że warunki ponujące na Księżycu są całkiem inne od tych panujących na naszej planecie. Atmosfera naszej planety rozprasza światło po całym niebie. Dlatego też podczas dnia całe niebo jest jasne. Bez promieni słonecznych, powietrze nocą jest ciemne i dzięki temu możemy dostrzec gwiazdy. Na Księżycu brak atmosfery oznacza całkowitą czerń nieba. Nawet jeśli Słońce jest wysoko nad horyzontem niebo w pobliżu jest czarne. Stojąc na Księżycu możemy obserwować gwiazdy nawet podczas dnia.
Tak więc gdzie podziały się gwiazdy na fotografiach misji Apollo? Wyobraźmy sobie, że jesteśmy astronautami i stoimy na powierzchni Księżyca. Chcemy zrobić zdjęcie naszemu towarzyszowi podróży. Słońce znajduje się nisko nad horyzontem. Jak do tego typu zdjęcia ustawimy nasz aparat fotograficzny? Krajobraz księżycowy jest jasno rozświetlony przez Słońce, nasz kolega astronauta ma na sobie jasny kombinezon, także rozświetlony Słońcem. Aby zrobić zdjęcie w takich warunkach musimy ustawić czas odsłony na bardzo krótki. Musimy także tak ustawić przesłonę, aby wpuszczała mniej światła. Podobnie nasze oko, reagując na ostre światło, zwęża źrenicę aby dopuszczać mniejszą ilość światła na siatkówkę. Tak więc aparat ustawiony będzie na rejestrację głównie jasnych obiektów. Gwiazdy w tle są słabymi obiektami. Krótki czas naświetlania uniemożliwia rejestrację ich obrazu na kliszy.
Przy takich ustawieniach aparatu nie udałoby nam się nawet zrobić zdjęcia gwiazd z powierzchni Ziemi w piękną gwiaździstą noc. Czas naświetlania byłby zbyt krótki.
Kolejny argument dotyczy braku krateru który według ZTS powinien utworzyć się podczas lądowania na powierzchni Księżyca. Zwolennicy teorii spisku uważają że rakieta, zdolna do spokojnego posadzenia lądownika księżycowego, powinna wypalić ogromny krater na powierzchni Księżyca. Jednak niczego takiego nie widzimy na zdjęciach.
Jeśli chcemy zaparkować samochód, nie czynimy tego z prędkością 100 kilometrów na godzinę, lecz stopniowo zwalniając, aż do momentu całkowitego zatrzymania. Podczas lądowania na Księżycu astronauci postępowali według tej samej zasady. Rakieta w lądowniku miała dużą moc, ale astronauci mogli kontrolować siłę ciągu za pomocą przepustnicy. Przy podejściu do lądowania astronauci korzystali jedynie z okło 1/3 mocy silnika rakietowego.
Kolejny argument przedstawiany przez ZTS dotyczy pyłu księżycowego. Podczas stopniowego schodzenia lądownika możemy zaobserwować pył rozdmuchiwany przez silniki rakietowe. Strumień gazów wylotowych powinien spowodować rozdmuchanie pyłu z obszaru miejsca lądowania. Na zdjęciach widzimy jednak wyraźnie ślady butów odciśnięte na powierzchni przez astronautów, zaledwie kilka metrów od lądownika.
Gdy na ziemi rozsypiemy jakiś proszek, na przykład mąkę, a następnie dwuchniemy na niego, to zaobserwujemy rozprzestrzenianie się proszku w różnych kierunkach. Przyczyną tego jest impet powietrza, który powoduje poruszanie sie drobinek pyłu. Drobinki te jednak poruszają się w różnych kierunkach, do góry bądź na boki, gdyż poruszane są przez powietrze o wiele dalej niż sięga wpływ wydmuchiwanego powietrza. Powietrze otaczające rozsypany proszek jest wprawiane w ruch przez powietrze naszego wydechu. Taka sytuacja mozliwa jest na Ziemi. Na Księżycu, z powodu braku atmosfery, sytuacja taka staje się niemożliwa. Jedynym pyłem jaki jest rozdmuchiwany przez silnik rakietowy jest ten fizycznie dotknięty przez strumień gazów wylotowych lub po zderzeniu się z innymi drobinkami wprawionymi uprzednio w ruch przez ten właśnie strumień. Pozostały pył wokół lądowiska został nie tknięty i pozostał na swoim miejscu. Co ciekawe, warstwa pyłu na obszarze wokół miejsca lądowania jest zawsze odrobinę grubsza niż przed lądowaniem, gdyż naniesiona została dodatkowa warstwa opadającego pyłu z miejsca lądowania.
Kolejny dowód jaki przytaczają ZTS dotyczy cieni rzucanych przez wszystkie obiekty znajdujące się na powierzchni Księżycowej. Według nich cienie te nie są wystarczająco czarne. Niektóre obiekty stojące w cieniu widać jest całkiem wyraźnie. Jeśli Słońce jest jedynym źródłem światła na Księżycu i brak jest otaczającego powietrza, rozpraszającego światło, cienie powinny być całkowicie czarne.
Otóż Słońce nie jest jedynym źródłem światła na Księżycu. Co więc nim jest? Ziemia stanowi jedynie ułamek światła padającego na powierzchnię Księżyca. Odpowiedzią jest: sam Ksieżyc. Pył na powierzchni księżycowej ma zdolność odbijania światła z powrotem w kierunku jego źródła. Innymi słowy, powierzchnia naszego naturalnego satelity jest tak jasna, że z łatwością oświetla cienie płaszczyzn pionowych.
Kolejny argument zwolenników teorii spisku także dotyczy cieni, a dokładnie ich rozmieszczenia na powierzchni. Jeśli Słonce było jedynym źródłem światła to cienie powinny być rozmieszczone równolegle. Cienie na niektórych fotografiach programu Apollo nie są rozmieszczone równolegle względem siebie. Widać to dokładnie na prezentownych fotografiach. ZTS sugerują że przyczyną tego może być dodatkowe źródło światła. Jednak w takiej sytuacji wszystkie obiekty rzucałyby kilka cieni. Widzimy jeden cień tak więc źródło światła mogło być tylko jedno.
Cienie widoczne na fotografiach nie są rozłożone równolegle z powodu perspektywy. Dzieje sie tak gdy chcemy utrwalić trójwymiarową scenę na dwuwymiarowej fotografii. Pojawiają się zniekształcenia spowodowane perspektywą, gdy obiekty oświetlone są przez Słońce pod małym kątem. Podobną sytuację obserwujemy na zdjęciu wykonanym na Ziemi.
Podczas zatykania amerykańskiej flagi na powierzchni Księżyca, flaga faluje. ZTS twierdzą iż na planie zdjęciowym musiał zawiać lekki podmuch powietrza z klimatyzacji. Flaga nie mogłaby falować w próżni.
Flaga, która została zatknięta na powierzchni Księżyca, była osadzona na pionowym drążku z którego wystawał drążek poziomy podtrzymujący flagę od góry. Gdy amerykański astronauta porusza całością, starając sie wetknąć flagę, tak aby stała stabilnie, porusza sie drążek poziomy, powodując tym samym falowanie samej flagi.
Na kolejnej fotografii widzimy jak astronauta stoi w pewnej odległości od flagi, która sprawia wrażenie falowania. ZTS zapytają: Jak to możliwe? Przecież astronauta nie dotyka w ogóle masztu.
Flaga tak naprawdę nie faluje. Sprawia jedynie takie wrażenie, ponieważ tak została rozpostarta na jej poziomym oraz pionowym mocowaniu. Podczas misji Apollo 11 astronauci nie mogli całkowicie rozciągnąć poziomego wspornika flagi, tak więc flaga nie została w pełni rozpostarta. Widac na niej zmarszczki, ślady po złożeniu. W późniejszych lotach astronauci celowo nie rozciągali w pełni flagi, zostawiając fałdy, aby flaga sprawiała wrażenie falowania.
Można by powiedzieć że zrobili to zbyt dobrze, sprawiając iż ludzie rzeczywiście uwierzyli w falowanie flagi na Księżycu.
Jeszcze jedna uwaga. Jeśli flaga falowała poruszana podmuchami wiatru, to dlaczego nie widzimy pyłu unoszącego się na wietrze.
Kolejnym argumentem przedstawianym przez ZTS jest doskonała jakość zdjęć wykonanych na Księżycu. Każda fotografia jest dobrej jakości, z centralnie umieszczonym pierwszym planem. ZTS wątpiąc w autentyczność zdjęć, podają fakt że aparaty fotograficzne zamocowane były w przedniej częśli kombinezonów na wysokości klatki piersiowej. W takich warunkach nie mogli zrobić tak perfekcyjnych zdjęć.
Na Księżycu wykonano tysiące zdjęć, a te które możemy ogladać to właśnie udane zdjęcia. Udostępnianie mediom zdjęcia Neila Armstronga z 'uciętą' głową nie miałoby na pewno większego sensu. Nie oglądalibyśmy tego typu zdjęć w miesięcznikach i gazetach. Poza tym, wszystko co astronauci mieli wykonać na Księżycu było uprzednio żmudnie ćwiczone na Ziemi. Ludzie odpowiedzialni za materiał zdjęciowy misji wiedzieli że zdjęcia te będą przedstawiały nieocenioną wartość dla całej ludzkości, musieli więc mieć pewność że astronauci doskonale opanowali proces robienia zdjęć.
Był to ostatni z argumentów ZTS jaki przedstawiłem. Argumentów tych jest oczywiście o wiele więcej. Wybrałem jedynie te które wydawały mi się najciekawsze. Z czasem dodam kolejne argumenty ZTS, oczywiście zaopatrzone w odpowiedni dowód obalający je.
Wstęp i tłumaczenie - Albert Wdowczyk